- PM1.jpg (90.27 KiB) Przejrzano 22483 razy
- PM2.jpg (90.67 KiB) Przejrzano 22483 razy
- PM3a.jpg (65.29 KiB) Przejrzano 22483 razy
---
Tak więc kontynuuję, bo w miarę czytania robi się coraz bardziej ciekawie.
Część III
Rosja na ten jedynie cel potęgi swojej zakłada: aby jak Aleksander Wielki najwięcej podbiła krajów i nad nimi rozciągnęła despotyzm. Oczy jej zazdrości ogniem pałają, zawsze czegoś pragnie i zawsze jej czegoś nie staje. To co już posiada niczym jej zdaje się, na nowość pozierać każe. Wycięcza ona na to wszystkie siły swoje i wszystkie natęża rozumy makiawelskich ministrów swoich, aby cokolwiek tylko postrzeże, to jej stawało się zdobyczą. Wzrok ona ma jeszcze od ostrowidza bystrzejszy; widzi nim w odległości bardzo dalekie.
Co bądź to bądź Rosja ryzykować gotowa, byleby tylko mogła dogodzić swojej dumie. Potrafi ona tam przeleźć, gdzie nie może przeskoczyć. Umie ona się ułożyć jak niewinny baranek, gdy tego potrzeba, umie zaś i pokazać lwie pazury, gdy po temu upatrzy porę. Do przyjaźni jeżeli z kim przystępuje , nie to nie przystępuje nigdy innym celem, jak tylko aby cudzym upadkiem wzrost swój pomnożyć mogła.
Rosja jest jak ptak, którego skrzydła dłuższe są niż u amerykańskiej fregaty, nie odpowiadają one proporcji ciała, pióra ich bezprzestannie rosną, a tym odrastaniem w tym stopniu staną zapewne, iż nimi dla swej wielkości nie mając mocy zgęszczać powietrza pod sobą, upaść będzie musiała.
Rozszerzenie zbyteczne państwa każdego, jest zawsze jego upadkiem.
Rzym póki kwitnął i prawa swoje światu prawie całemu dawał, póki zaborem państw cudzych tak nie powiększył swoich włości rozległych, iż nimi nie mógł pilnie i mądrze rozrządzać.
W Rosji tli się zawsze ogień ukryty i ten z czasem wybuchnie. Wolność jest droższa nad wszystko. Mieszkańcy cząstki kraju jakiego wyzuci prawem przemocy z wolności, pamiętają, iż gwałtowi ulec musieli, a pamiętając, kują i podżegają nienawiść w sercach ku swoim uciemiężycielom i sprawcom niewoli. Świadkiem są tego Węgrzy, zawsze wzdychające do odzyskania wolności i niemało mieszające spokojność cesarzów niemieckich, świadkiem Tatarowie Czerkawscy i Kubańscy, którzy i teraz niemało dopiekają Moskwie, wydzierczyni ich ziemi. Nastąpi to kiedyś, iż ktoś z boku w piórko dmuchnąwszy, ogień ów tlący poddmucha i Rosję przyprawi o zgubę.
Cdn.